Góry oferują mnóstwo atrakcji o każdej porze roku. Postanowiliśmy to sprawdzić w połowie sierpnia. Naszym wyzwaniem stał się najwyższy szczyt Karkonoszy i zarazem całych Sudetów - Śnieżka. Na samym jej szczycie (1602 m n.p.m.) panuje surowy klimat. Temperatura spada poniżej zera przez 200 dni w roku i przez większą jego część szczyt tonie w gęstych chmurach. Porywiste, wiejące często wiatry przekraczają prędkość 30 m/s. Na szczęście pogoda nam dopisała, dlatego mogliśmy zdobyć górę różnymi pieszymi szlakami, korzystając z wielu udogodnień.
Nasza trasa turystyczna miała swój początek w Karpaczu Dolnym. Stamtąd zupełnie przez przypadek wsiedliśmy do stylowej kolejki turystycznej “Karpacz Express”, której trasa biegła obok najważniejszych atrakcji Karpacza tj. hotel Gołębiowski lub Park przy Zaporze na Łomnicy. Po drodze usłyszeliśmy ciekawe historie nawiązujące do mijanych miejsc. Z przystanku w Karpaczu Górnym ruszyliśmy stromą pieszą ścieżką w kierunku ulicy: “Na Śnieżkę”.
Naszą uwagę przykuł drewniany Kościół, który postanowiliśmy zwiedzić przed wędrówką w góry. Świątynia Wang jest główną atrakcją Karpacza i zarazem stanowi punkt wyjściowy na Śnieżkę. To przy niej zaczyna się niebieski szlak górski, który poprowadził nas na szczyt.
Odskocznią od zatłoczonego szlaku była trasa zielona. Ostatnie 200 metrów pokonaliśmy czerwonym szlakiem, który przy natężonym ruchu turystycznym jest jednokierunkowy. Trochę pospacerowaliśmy na samym szczycie i zeszliśmy niebieskim, znacznie łagodniejszym szlakiem górskim. Po odbiciu z trasy czarny szlak doprowadził nas do największej stacji narciarskiej pod Śnieżką “Ski Arena”. Na sam dół zjechaliśmy koleją linową “Zbyszek”. Z czteroosobowej kanapy podziwialiśmy piękne widoki na Karkonosze i Kotlinę Jeleniogórską. Z dolnej stacji kolei linowej pieszą ścieżką dotarliśmy do dzikiego wodospadu a następnie do zapory przy Łomnicy. W parku tuż obok czekał na nas duch gór.
Te wszystkie szlaki udało nam się przetrzeć w jeden dzień.
